Tematem mijającego tygodnia jest oświęcimski wypadek komunikacyjny z udziałem konwoju przewożącego panią premier Szydło. Wydarzenie to może odbić się ujemnie na opinii rządów PiS, a to za sprawą komentarzy pisowskich ministrów i innych PiS-oficjeli, którzy z nieznanych zdrowemu rozsądkowi przyczyn zastępują sądy i w ogóle aparat sprawiedliwości, ferują wyroki broniące osoby odpowiedzialne za złą organizacje przejazdu pani Premier i czynią kozła ofiarnego z przypadkowego obywatela przypadkowo zaplątanego w całą tę aferę brawury i niekompetencji instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie.
Mimo to, zabiorę dzisiaj głos w innej sprawie. Gdyż jakoś cicho jest i po stronie rządowej i na pozycjach opozycji, o pierwszej wielkiej klęsce politycznej rządu PiS. Klęsce forowanej przez PiS polityki jagiellońskiej, która miała być i jest według pisowskiej propagandy podstawową oznaką polskiego patriotyzmu, polskiej dumy narodowej i polskiej mocarstwowości. Zapraszam.
- - -
W notce http://guciopucio.salon24.pl/753249,pakt-ribbentrop-molotow-orban napisałem, że „Grupa Wyszehradzka się wzięła i sobie zdechła. Czesi i Słowacy są coraz bardziej aktywni w ramach Trójkąta Sławkowskiego, co scala gospodarki naszych południowych sąsiadów z gospodarkami Austrii i Niemiec, a Węgry realizują własną autonomiczną politykę swych stosunków i układów ze wschodem i z zachodem” - co jest dowodem na rozpadanie się Grupy Wyszehradzkiej na trzy części – 1+1+2 czyli Polska + Węgry + Czechy ze Słowacją.
Pierwszym objawem rozpadu Grupy Wyszehradzkiej było powstanie Trójkąta Sławkowskiego, które wydzieliło z V4 Czechów i Słowaków, którzy postanowili zacieśnić przy pomocy tego układu stosunki ze swym historycznym centrum, czyli z Wiedniem, więc przy okazji z całą strefą niemieckojęzyczną. Nie można było mówić od tego momentu o ścisłym V4, gdyż zamieniło się ono na V 2+2 – Polskę i Węgry negujące ścisłe związki gospodarcze z zachodem i Czechy i Słowację współpracę gospodarczą z zachodem zacieśniającą.
A wspomniane już przeze mnie zbliżenie węgiersko-rosyjskie rozdziela wyraźnie Polskę od Węgier i czyni z dwuczęściowej V 2+2 V trzyczęściową 1+1+2, co jest praktycznie ostatecznym rozpadem Grupy Wyszehradzkiej.
Natomiast w tej chwili okazało się, że Czechy i Słowacja poprą kandydaturę Tuska na jego drugą kadencję UE-prezydenta, a Polsce, która Tuska nie popiera, zarzucają nie tylko indolencję polityczną, ale nawet i komunistyczne metody sprawowania rządów. Do tego chodzą słuchy że i Orban poprze Tuska, mielibyśmy więc w tej sprawie V 1+3.
Ale w tej całej historii jest mało ważne, czy V4 rozpadło się na V 2+2, V 1+1+2, czy V 1+3. Istotne jest to, że rozpad V4 jest totalnym fiaskiem polityki zagranicznej PiS w stosunku do państw Europy środkowo-wschodniej. V4 był przecież według PiS zalążkiem potężnej organizacji międzynarodowej, ściśle związanej z USA i zdolnej do ostrego stawiania warunków we wszelkich umowach ze wschodem i z zachodem. Twór ten w porywach miał obejmować oprócz V4 także i Estonię, Łotwę, Litwę, Białoruś i Ukrainę z czołową rolą Polski i nazywało się to polityką jagiellońską i Międzymorzem. Co z czasem rozrosło się do „potęgi” Trójmorza czyli dołączeniu jeszcze Bułgarii, Rumunii, Słowenii, Chorwacji i nawet Austrii. I to wielkie Trójmorze miało być przeciwwagą dla zachodnich państw Unii Europejskiej, obozem dyktującym warunki reszcie Unii, frakcją przeprowadzającą rewolucję kulturalną na zgniłym zachodzie, rewolucji której następstwami byłoby ostateczne rozprawienie się z Rosją i wojującym islamem i powołaniem szczęśliwej, miodem i mlekiem płynącej, Europy Ojczyzn.
Dzisiaj widać, że na terenie „Międzymorza” i „Trójmorza” jak najbardziej będzie dochodziło do międzynarodowych inicjatyw i umów, ale tylko i wyłącznie dotyczących rozwoju gospodarczego regionu, głównie w dziedzinie infrastruktury komunikacyjnej. Żadnych jagiellońskich snów o potędze, żadnych rewolucji kulturalnych i przede wszystkim żadnego polskiego przywództwa w rejonie.
Najzwyczajniej w świecie wszyscy ci, którymi Jarosław Kaczyński i PiS chcieli rządzić, pokazali Kaczyńskiemu i PiS wała. Mamy więc pierwszą spektakularną klęskę pisowskiego rządu. Klęskę, której przyczyną jest absolutna nieświadomość PiS w jakim świecie żyją. Klęskę, która jest wynikiem ideowej wiary w pobożne życzenia, gospodarczej niekompetencji, politycznej i dyplomatycznej amatorszczyzny.
Pisowskie wyprowadzenie Polski z ścieżki liberalnej i w prowadzenie kraju na tory autokracji, nie tylko że oddaliło Polskę od państw europy zachodniej. Z miesiąca na miesiąc Polska jest spychana na margines państw Europy środkowo-wschodniej. I cała ta historia może dla Polski zakończyć się tylko jednym – wielką gospodarczą katastrofą.